Lekarstwo na simracingową monotonię
Trzy lata to okres, po którym mogę spokojnie powiedzieć, że simracing to moje hobby. Przez ten czas miałem okresy wzmożonej aktywności ścigania, a czasami dopadał mnie drobny przesyt i uruchamiałem symulator rzadziej. Ale w sumie jak pokazuje Steam i moje estymacje to grając w rFactor 2, iRacing, Race Room Experience, Assetto Corsa, Dirt 1 i 2 „przebalowałem” w sumie dobrych kilkadziesiąt dni. Nie uznaje tego jako zmarnowany czas, poświeciłem g...